O reaktywacji legendarnej marki szyjącej wspinaczkową odzież, ProRock Climbing, z ŁUKASZEM PASIERBKIEM rozmawia ANDRZEJ MIREK.
PROROCK TO FIRMA Z HISTORIĄ. PRZYPOMNISZ JĄ W SKRÓCIE?
Początki sięgają 1997 roku. Marka została wymyślona i stworzona przez Jacka Kudłatego w Sokolikach. Wtedy zaczęła od produkcji bardzo profesjonalnych, jak na tamte czasy, chwytów i akcesoriów do wspinania. Szycie odzieży przyszło później, ale jak już się zaczęło, ProRock Climbing stał się prawdziwym prekursorem w tworzeniu dizajnerskich spodni wspinaczkowych. W tamtym czasie w Polsce, u progu kolejnych politycznych i gospodarczych przemian, spodnie tej marki wyprzedziły zdecydowanie swoją epokę. Nietuzinkowe, z charakterystycznym sznytem i świetną jakością, z dużym przytupem podbiły rynek krajowy, a potem europejski.
JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE FIRMA ZMIENIŁA WŁAŚCICIELA?
Po fali sukcesów, w 2015 roku ProRock wyemigrował na grecką wyspę Kalymnos, do światowej mekki wspinaczki sportowej. W Masouri, czyli sercu wyspy, na najbardziej ruchliwej ulicy ProRock Climbing otworzył swój pierwszy stacjonarny sklep w Europie. Super koncept i wielki krok naprzód w rozwoju marki.
Niestety, zapoczątkowało to stopniowe wycofywanie się z dystrybucji ubrań w Polsce i w Europie. Marka stała się dostępna tylko dla klientów sklepu internetowego i wspinaczy przebywających na Kalymnos, a od 2017 roku firma była wystawiona na sprzedaż. Dowiedzieliśmy się o tym z Ewą dwa lata później, podczas naszego urlopu na wyspie. Wpadliśmy do słynnego sklepu, żeby kupić jedną parę spodni, a nabyliśmy trochę więcej (śmiech). To w dużym skrócie, bo cały proces był bardziej złożony i trwał znacznie dłużej.
CZAS PRZEDSTAWIĆ NOWYCH WŁAŚCICIELI – KIM JESTEŚCIE?
W tym miejscu fajnie byłoby wymienić wszystkie nasze najlepsze przejścia, zdobyte szczyty czy obite drogi. Ale jesteśmy zwykłą parą z dwójką dzieci, mieszkającą na wsi i pochłoniętą codziennością. Sprawy zawodowe i życie codzienne przeplatamy wspinaniem, rowerem, chodzeniem po górach czy jazdą na nartach. No i lubimy podróżować. Trzeba przyznać, że ProRock sprawił, że to przeplatanie stało się bardziej intensywne.
Mam długoletnie doświadczenie w prowadzeniu własnego biznesu w innej branży i bardzo się ono przydaje w zarządzaniu ProRockiem. Ewa zrezygnowała ze swojej dotychczasowej pracy zawodowej, by móc maksymalnie skupić się na nowym przedsięwzięciu.
Łukasz Pasierbek i Davide Catalano w Bosco Scorace, Sycylia; fot. arch. ProRock Climbing
PRZEJĘCIE MARKI TO DLA WAS PRZYGODA, WYZWANIE, CZY TEŻ REALNY POMYSŁ NA FIRMĘ, Z KTÓREJ BĘDZIE MOŻNA ŻYĆ?
ProRock jest chyba wszystkim po trochu. Przygodą, bo jest intensywnie i ciekawie. Mając tę markę, podróżujemy, zwiedzamy i doświadczamy więcej. Wspinamy się w nowych dla nas miejscach, a przede wszystkim spotykamy niesamowitych ludzi z przeróżnych zakątków Europy.
To wyzwanie, bo zarządzanie firmą każdego dnia przynosi sytuacje, które wymagają nowych umiejętności i wiedzy. To proces uczenia się na własnych błędach i nieustanne rozwiązywanie w najbardziej optymalny sposób problemów, które nieoczekiwanie się pojawiają.
Jest to też realny pomysł na firmę, która będzie zarabiała na siebie i na nas. Wychodzimy z założenia, że nic nie sprawia większego szczęścia niż to, że praca jest pasją, daje satysfakcję, ale i przynosi godziwy dochód. Jednak zarabianie pieniędzy nie może być celem samym w sobie, nie może przesłaniać na przykład relacji z ludźmi. Bo jeśli przesłania, to według nas jest to przepis na upadek biznesu.
NIE LEPIEJ BYŁO STWORZYĆ NOWĄ MARKĘ?
Można wymyślić brand, zaprojektować spodnie, uszyć je, przetestować i zacząć sprzedawać, ale na to potrzeba zdecydowanie więcej czasu, niż na zakup istniejącej marki, która ma gotowe wzory, technologię i rzeszę fanów w Europie oraz poza nią.
Przez te kilka lat, kiedy ProRock wystawiony był na sprzedaż, powoli umierał. Trochę jest tak, że zakup marki uratował ją od całkowitego zniknięcia z rynku, od zapomnienia. Kupiliśmy legendę, której dajemy drugie życie – ProRock powrócił!Reaktywacja marki o tak bogatej przeszłości, o której wielu wspinaczy myśli z sentymentem, to przygoda i jednocześnie wielkie wyzwanie.
Spodnie z nowej kolekcji; fot. arch. ProRock Climbing
KIM SĄ KLIENCI PROROCKA I DLACZEGO SĄ TACY FAJNI?
Nasza oferta skierowana jest do osób uprawiających wspinaczkę. Nie jesteśmy jednak skupieni na konkretnym przedziale wiekowym klientów, poziomie ich umiejętności lub zasobności portfela. Jeśli styl spodni ProRock Climbing jest twoim stylem, to je po prostu kupujesz.
Natomiast zdecydowanie chciałbym podkreślić, że wszyscy użytkownicy ProRocka to osoby ceniące swobodę ruchu (z uwagi na krój spodni), lubiący naturę (ze względu na bawełnianą tkaninę) i pragnący się wyróżnić (z powodu niepowtarzalności naszych produktów). Każdy jest fajny, bo każdy jest inny.
Zdjęcie otwarcia: Spodnie Poema Roca dark blue jeans; fot. arch. ProRock Climbing
Dalsza część wywiadu dostępna jest w GÓRY numer 1/2022 (284)
Zapraszamy do czytnika GÓR >>> http://www.czytaj.goryonline.com/