Z DZIEĆMI NA SKITURY!

Czy można zarazić najmłodszych narciarstwem wysokogórskim? Wspólnie działać w górach, jeździć poza przygotowanymi trasami, zdobywać pierwsze przełęcze i szczyty? Czy dzieci mogą w bezpieczny sposób towarzyszyć rodzicom w Tatrach, Beskidach, Karkonoszach? Mogą!

Tekst / MONIKA STROJNY

Zdjęcia / DYNAFIT – materiały prasowe


Od kilku lat skituring staje się w Polsce sportem powszechnym. W niemal każdym ośrodku widać osoby podchodzące na nartach obok przygotowanych tras. W parkach narodowych – Tatrzańskim, Bieszczadzkim, Gorczańskim czy Karkonoskim – legalnie można działać na większości szlaków pieszych otwartych dla ruchu podczas sezonu zimowego. Pozwala to rozwijać pasję do narciarstwa wysokogórskiego, ale nadal nie do końca jeszcze wiadomo, jak w tę aktywność zaangażować najmłodszych. Od jakiego wieku, na jakich trasach, z jakim sprzętem… Tak, aby było rodzinnie i wesoło, lecz przede wszystkim bezpiecznie.

Pierwsze szkolenia dla dzieci organizowane były w Zakopanem w 2014 roku, w ramach grupy młodzieżowej Polskiego Związku Alpinizmu. Przez kolejne lata w zajęciach uczestniczyło prawie 100 młodych skiturowców. Pracowaliśmy zarówno z dziećmi ze szkół podstawowych, jak i z licealistami, co dało nam sporą wiedzę na temat działania bezpiecznie i z pasją. Bo, jak powszechnie wiadomo, największe wyzwanie w pracy z młodzieżą polega na tym, by nie zniechęcić jej do uprawiania sportu.

W JAKIM WIEKU ZACZĄĆ?

Najmłodsi, których szkoliliśmy, mieli siedem lat. Wydaje się jednak, że dla większości dzieci w tym wieku skitury to zbyt wymagająca aktywność i najlepiej zachęcić je do stawiania pierwszych kroków nieco później, w wieku 9–10 lat. Chodzi oczywiście o wycieczki z podejściami, bo jazdę na nartach można zaszczepiać dużo wcześniej na stoku. Ważne, by zabierany na skitury młody adept już bardzo dobrze radził sobie na zjazdówkach i miał zaliczone pierwsze szusy poza przygotowaną trasą. Dzięki temu poruszanie się po nieprzetartym śniegu nie będzie dla niego żadnym zaskoczeniem. Bardzo dobrze sprawdza się także doświadczenie z biegówek, przyzwyczajenie do pracy kijkami na podejściach i ogólnie wędrowanie latem po górach. Jeśli waszemu dziecku przyjemność sprawia choć jedna z tych aktywności, śmiało możecie próbować narciarstwa wysokogórskiego.

PIERWSZE TRASY, PIERWSZY PUCH

Im młodsze dziecko, tym pierwsze wycieczki na nartach powinny być krótsze, łatwiejsze i bardziej nastawione na świetny zjazd. W większości przypadków dzieci nie lubią się męczyć, więc forsując je na zbyt długiej trasie, szybko utracimy ich zainteresowanie. Najlepiej też zacząć w grupie z innymi rodzicami, by dzieci było więcej, a wędrówkę przerywały atrakcje – deser w schronisku, bitwa na śnieżki czy budowanie igloo. To dość prosty sposób na świetną zabawę i uniknięcie pytania „Daleko jeszcze?”. Warto też wybierać urozmaicone podejścia, krótkie doliny oraz sprzyjające okoliczności przyrody – niewielki mróz i wiatr, dobre warunki śniegowe. Zakończenie wycieczki przyjemnym zjazdem będzie tym, co dziecko zapamięta na długo, a opiekunom da nadzieję, że nabierze ochoty na więcej.

Oczywiście bardzo dużo zależy od indywidualnych predyspozycji młodego narciarza – sił, charakteru, umiejętności zjazdowych – ale ogólnie można trzymać się zasady, że do 12 roku życia powinniśmy wybierać trasy mające maksymalnie 500 metrów przewyższenia i do kilku kilometrów długości na podejściu. W sukurs przychodzą nam jednak wyciągi, szczególnie w Alpach, ale także w Tatrach (Kasprowy Wierch) czy Karkonoszach (Śnieżka), które z powodzeniem skrócą czas wędrówki i umożliwią ciekawe, długie zjazdy. Nic tak nie cieszy dzieci, jak śmiganie w świeżym puchu i pierwsze skręty między drzewami.

BEZPIECZNIE I Z GŁOWĄ

Od kilku lat na rynku dostępne się narty skiturowe, wiązania pinowe i buty przeznaczone dla najmłodszych. Ich największą zaletą jest lekkość, długość dostosowana do wzrostu, siła wypięcia uwzględniająca niską wagę użytkownika i łatwość obsługi, co oznacza mniejszą siłę niezbędną do przestawienia wiązania czy zapięcia buta. Warto korzystać ze specjalnego sprzętu – niewielka wartość DIN w wiązaniach umożliwi wypięcie podczas każdego upadku nawet lekkiego dziecka, a buty w odpowiednim rozmiarze nie obetrą pięt czy palców. Koniecznie też należy pamiętać o kasku, który w zjeździe jest absolutnie obowiązkowy. W czasie podejścia założenie go determinują natomiast trudności. Na pierwsze wyjścia spokojnie można używać zwykłego kasku narciarskiego, choć w miarę poruszania się w bardziej ambitnych rejonach kask skiturowy – najlepiej z dwiema normami, narciarską i wspinaczkową – będzie wygodniejszy.

W terenie, na którym ogłaszane jest zagrożenie lawinowe, wyposażenie nastolatka w lawinowe ABC (sondę, łopatę i detektor) powinno być obowiązkowe, tak jak w przypadku dorosłych. Kluczowe wydaje się przyzwyczajenie najmłodszych do samodzielnego noszenia takiego zestawu i nauka posługiwania się każdym z jego elementów. Warto też rodzinnie korzystać ze szkoleń lawinowych lub z ogólnodostępnych pól treningowych, które w Tatrach znajdują się na przykład przy schroniskach na Kalatówkach lub w Dolinie Pięciu Stawów. Dla dzieci poszukiwanie detektorem czy nauka odkopywania to świetna zabawa, a wdrożenie odpowiednich wzorców zachowań w kontekście lawin może być kluczowe dla ich przyszłej aktywności w górach.

Pozostały sprzęt górski – raki, czekan, harszle, plecak lawinowy, techniczna odzież – również będzie musiał się pojawić w wyposażeniu młodego człowieka, ale zdecydowanie w późniejszych latach działalności. Na początku zarażenie dziecka miłością do skituringu, czerpanie przyjemności z jazdy w dziewiczym śniegu, radości ze zdobycia szczytu czy spędzania czasu na łonie natury jest zdecydowanie najważniejsze. A jeśli się to uda, z satysfakcją będziecie mogli patrzeć na dorastającego miłośnika wszelkich sportów górskich.

* * *

Jeśli szukacie idealnego sprzętu dla młodych entuzjastów gór, warto zwrócić uwagę na kolekcję Dynafit Youngstar, która została zaprojektowana specjalnie dla najmłodszych adeptów zdobywania metrów w górę. W tej kolekcji znajdziecie narty, wiązania, kije, buty i odzież, które umożliwią dzieciom realizowanie skiturowych pasji w sposób bezpieczny i dopasowany do ich potrzeb. Younsgtar to inwestycja w zdrowie, sprawność i przyszłość tego sportu. Co ważne, sprzęt ten doskonale sprawdzi się również na przygotowanych trasach narciarskich, pozwalając zrezygnować z kupna zestawu zjazdowego, więc dzięki jednemu rozwiązaniu można cieszyć się jazdą w każdym terenie.


MONIKA STROJNY – przewodnicząca Komisji Narciarstwa Wysokogórskiego PZA, Przewodniczka Tatrzańska, Międzynarodowa Sędzina Federacji Skialpinistycznych ISMF


Artykuł sponsorowany

REKLAMA

REKLAMA

Czytaj inne artykuły

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024