Tegoroczną zimę z pewnością zapamiętamy na długo. W końcu spadł śnieg – nie tylko w Tatrach czy też Karkonoszach, ale w całej Polsce. W dodatku spadł niezwykle obficie, a zaraz potem fala arktycznego powietrza z północy sprawiła, że nie stopniał od razu, jak to często bywało w minionych latach, ale utrzymywał się przez długie tygodnie, zapewniając idealne wprost warunki narciarzom i snowboarderom. Niestety, żeby nie było zbyt kolorowo, praktycznie przez połowę zimy rządzący (w trosce o nasze zdrowie) uniemożliwi funkcjonowanie stokom. Cóż poradzić na takie dictum… zostały nam jedynie skitury i jazda poza trasą. Właśnie w takich okolicznościach miałem okazję sprawdzić w akcji kurtkę Park Run Anorak marki Columbia.
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż nie było to moje pierwsze doświadczenie z amerykańską marką – wiosną ubiegłego roku (oczywiście w pełni legalnie zaraz po otwarciu lasów ;-)) ruszyłem na ulubione biegowe ścieżki w butach Montrail F.K.T, które od razu bardzo przypadły mi do gustu. Moje oczekiwania wobec kurtki były więc wyśrubowane – tym bardziej, że przed pierwszym założeniem poczytałem sobie co nieco na jej temat w sieci.
Gdy tylko wyciągnąłem ją z paczki, moją uwagę zwróciła od razu konstrukcja – mamy tutaj do czynienia z anorakiem, czyli używając bardziej swojskiej nomenklatury – kangurką. Zakładamy ją przez głowę (co z początku wydaje się nieco ekwilibrystycznym zabiegiem, zwłaszcza na parkingu pełnym ludzi ;-)), a zamiast centralnego zamka zastosowano w niej jedynie krótki zamek typu 1/4, umożliwiający regulowanie przepływu powietrza pod materiałem.
No dobra – kurtka już założona (dodam tylko, że pod spodem spokojnie zmieściła się cienka puchówka i baselayer), pora ruszać w trasę! Pakuję najpotrzebniejsze rzeczy – komórka, portfel i kluczyki lądują w przestronnej, zapinanej na zamek błyskawiczny kieszeni, zlokalizowanej na brzuchu. Gdybym zechciał w takim rynsztunku udać się na stok, bez trudu zmieściłbym w środku również gogle i skipass.
Przednia kieszeń pomieści naprawdę sporo…
Jest bardzo zimno, termometr pokazuje kilkanaście stopni na minusie. W takich warunkach bardzo łatwo jest się wychłodzić, dobrze jest więc starać się być cały czas w ruchu. Nasze ciało wytwarza wówczas ciepło, które wykorzystuje technologia Omni-Heat™ Reflective, zastosowana w kurtce przez producenta. Cienka powłoka na podszewce w postaci małych, srebrnych kropeczek zatrzymuje energię wytworzoną przez organizm i tym samym ogranicza znacząco straty cieplne. W efekcie, już po kilkudziesięciu minutach muszę ściągnąć puchówkę, którą miałem założoną pod spodem. 😉
Przy tak mocnej izolacji trochę bałem się jak będzie wyglądała kwestia odprowadzania wilgoci, w końcu na podejściach w słońcu można się solidnie spocić. Choć membrana sygnowana była jako „oddychalna”, to jednak wcześniejsze doświadczenia z podobnymi „wynalazkami” innych marek nakazywały mi podchodzić do tej kwestii sceptycznie. Jak się okazało – niepotrzebnie. Przez cały dzień nie doświadczyłem żadnego odczucia z użytkowania, które określiłbym mianem dyskomfortu.
Bardzo przypadł mi do gustu natomiast regulowany fartuch śnieżny na zatrzaski (można go w razie potrzeby szybko i wygodnie zdemontować). Jego funkcję można przyrównać do stuptutów – tworzy barierę nie do pokonania przez śnieg, co zatem idzie skutecznie chroni nas przed jego wniknięciem pod ubranie podczas przedzierania się przez zaspy bądź… wywrotki.
Skoro o regulacji mowa – o ten aspekt producent zadbał z dużą pieczołowitością. Mankiety na rzepy umożliwiają dopasowanie w szerokim zakresie, podobnie kaptur wyposażony w praktyczny ściągacz. Choć nie miałem na sobie kasku, sprawdziłem, gwoli ścisłości już w domowym zaciszu, czy ten element wyposażenia, nieodzowny na stoku, zmieściłby się pod kapturem. Test – choć szybki – wypadł pozytywnie.
Kaptur umożliwia regulację w naprawdę sporym zakresie – zmieści się pod nim również kask.
Na koniec jeszcze muszę wspomnieć o rzeczy wydawać by się mogło nie tak istotnej, ale jednak dla wielu osób mającej znaczenie – dizajnie. Tutaj projektanci zadbali o to, abyśmy wyróżnili się z tłumu. Choć przyznam szczerze nie znam się na modzie, to jednak myślę, że wzornictwo i kolorystyka zastosowana przez Columbię z pewnością zasługują na uwagę. 🙂 Jeśli szukacie więc funkcjonalnej, wygodnej i ładnej kurtki na stok bądź skitury – z czystym sumieniem mogę polecić ten model.
Tak wygląda kurtka w całej okazałości, wraz z wyeksponowanym na pierwszym planie fartuchem śnieżnym.
Materiał zewnętrzny: Reflex Stretch 100% poliester
Materiał zewnętrzny: Omni-Tech™ Double Ripstop 2L 100% nylon
Podszewka: Omni-Heat™ Reflective 100% Polyester
Ocieplina: 100% poliester ( w tym 85% z recyklingu)
Centerback: 33″ / 83,82 cm
Cechy:
- membrana Omni-Tech™ – w pełni uszczelniona na szwach
- Omni-Heat™ Thermal Reflective – termorefleksyjna podszewka
- wewnętrzne elastyczne panele
- komfortowo elastyczna
- regulowany, kompatybilny z kaskiem kaptur
- kaptur nie ograniczający widoczności
- dwukierunkowy główny zamek
- otwory wentylacyjne pod pachami
- zapinane na zamek kieszenie na piersi
- zapinane na zamek kieszenie na ręce
- regulowany, przypinany na zatrzaski „śniegołap”
- kieszeń na ski pass
- kieszeń na gogle
- wewnętrzna bezpieczna kieszeń
- regulowane, elastyczne mankiety
- regulacja w talii
- przedłużany tył
- wewnętrzny klips na klucze
Zdjęcie otwierające: Podczas skiturowej wycieczki w Gorce – piękna pogoda, piękne widoki – czego chcieć więcej…
Tekst: Bartek Pasiowiec