Tekst / MONIKA WITKOWSKA
Zdjęcie otwarcia / arch. Moniki Witkowskiej
No dobrze, zdradzę – nie wiem, czy zdobyłabym K2, gdyby nie… Sokół. Bywalcy Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju od razu skojarzą, o kim mówię, a tym, którzy nie wiedzą, wyjaśnię: Sokół to Maciek Sokołowski, obecny dyrektor lądeckiej imprezy, gospodarz schronisk „Pasterka” i „Na Szczelińcu”, człowiek wielu talentów. On sam nawet nie wie, że bez niego może bym na tę wyprawę nie pojechała. Ale po kolei…
Był maj 2019 roku, wspinałam się na Lhotse, gdy moją skrzynkę mailową, facebookową i whatsappową zaczęły bombardować wiadomości. „Gratuluję! Nic nie mówiłaś…”, „No wreszcie! Będziemy trzymać kciuki!” – pisali znajomi, a i nieznajomi też. Hmm, niczego z tych postów nie rozumiałam, w końcu nawet odpisałam komuś: „Ale co masz na myśli?”. „Już nie bądź taka skromna! Przecież dasz radę!” – niemal natychmiast przyszła niczego niewyjaśniająca odpowiedź. Zagadkę tajemniczej korespondencji rozwikłał po kilku dniach mój mąż, przysyłając mi linka z sensacyjnym tytułem: Kobieca zimowa wyprawa na K2 ruszy w grudniu.
Jak się okazało, ponieważ kilka dni wcześniej ogłoszono, że nie będzie polskiej wyprawy narodowej mającej podjąć kolejną próbę zimowego wejścia na K2 (chodziło o sezon 2019/20), do publicznej wiadomości podano, że skoro panowie swe plany odwołują, w takim razie wyruszy wyprawa kobieca. I przedstawiono skład. Liderką
miała być Kasia Wielicka, kierowniczką sportową Ania Czerwińska, szefową bazy Jagoda Skarżeńska, w składzie między innymi Agna Bielecka, Kinga Baranowska, Anita Parys, Ola Dzik, Tamara Styś-Załuska (odpowiedzialna za filmowanie), Iwona Zielińska-Sąsiada (oficerka łącznikowa), no i ja. Z wrażenia aż mnie przytkało. „W sumie to świetnie, ale ktoś mógłby zapytać, czy mam czas” – przemknęło mi przez myśl, choć równocześnie miło mi się zrobiło, że o uwzględnieniu mnie w ogóle pomyślano.
Coś mnie jednak tknęło. Przyjrzałam się informacji dokładniej i… już wiedziałam. No tak! Ukazała się w serwisie Spinanie.pl, a to wszystko tłumaczyło. Nie, nie ma tu żadnej literówki – jeśli owego serwisu jeszcze nie znacie, koniecznie go sobie wygooglujcie. O czym pisze Spinanie.pl? Na przykład o tym, że Jarosław Kaczyński miał być gościem na festiwalu w Lądku, że TOPR zaczął szkolić koty mające szukać zasypanych w lawinach, że Élisabeth Revol dostała polskie obywatelstwo… Nawet w „Fakcie” wymyślacze fake newsów na takie „rewelacje” by nie wpadli.
Wracając do informacji o kobiecej wyprawie na K2… Kto zna środowiskowe układy, szybko mógł się zorientować w pokładach satyry i kabaretowego podtekstu, jednak poważny styl nadający jej rysy wiarygodności sprawił, że wiele osób się nabrało. News podchwyciły również niektóre media (między innymi jedna z największych polskich rozgłośni radiowych), choć wystarczyłaby lektura komentarzy, żeby zorientować się, że to ściema. Sama zresztą na forum wpisałam: „W takim gronie to nie tylko K2 machniemy, ale i zimowy Everest. A póki tu jestem, zrobię depozyty – w obozie trzecim zostawię tusz do rzęs i ulubione różowe leginsy” – informowałam koleżanki ze wspólnego dla Lhotse i Everestu obozu drugiego.
W każdym razie, kiedy po zdobyciu Lhotse wróciłam do Polski, wciąż wiele osób pytało, jak z tym K2, jak idą przygotowania i kiedy ruszamy. Przez pewien czas uparcie dementowałam internetowe rewelacje, ale w końcu stwierdziłam, że może to dobry omen. Bo właściwie – dlaczego miałabym nie pojechać? Okej, bez narodowej wyprawy, sama (w ekipie międzynarodowej), nie zimą, a latem, no ale K2 to K2. W końcu marzenia są po to, aby je spełniać! Jesienią 2019 roku decyzja została podjęta, choć ze względu na covid musiałam z jej realizacją trochę poczekać (ostatecznie stanęłam na szczycie drugiej góry świata 22 lipca 2022 roku).
No dobrze, a jaki związek z tą historią ma wspomniany na początku Maciek Sokołowski? Ano istotny, bo serwis Spinanie.pl to właśnie jego dzieło. Jak widać, nie tylko lądecką imprezą Sokół żyje. W każdym razie jestem mu za ten niewinny żart, a zarazem niezwykłą inspirację ogromnie wdzięczna. W ramach rewanżu przywiozłam mu specjalny „kamień szczęścia”, z K2 rzecz jasna.
Tekst został opublikowany w 287 (4/2022) numerze magazynu GÓRY.
Możesz go również przeczytać na naszym czytniku – czytaj.goryonline.com