Raj odnaleziony – wspinanie sportowe w północno-zachodniej Hiszpanii

Tekst i zdjęcia / RICHIE PATTERSON
Tłumaczenie / MONIKA MŁODECKA
Zdjęcie otwarcia / Pablo Bles na Cabeza del Lobo 6b+, Sektor Competición, Villanueva de Tercia, León


Gdy dziewięć lat temu znalazłem się w tym zielonym, liściastym, nietypowym i właściwie niezbyt znanym zakątku Hiszpanii, nie przypuszczałem, że kryje on w sobie aż tyle wspinania i to tak dobrego. Przyjechałem z kontuzją i pozbawiony złudzeń co do ewentualnych wyników, jednak połączenie wspaniałych ścian, przyjaznej lokalnej społeczności wspinaczkowej oraz perspektywy skały, która pozostaje sucha przez cały rok, szybko przywróciło mój entuzjazm. Jedynym mankamentem zdawał się brak przyzwoitego topo, jako że jedyne istniejące wydania albo były przestarzałe i tym samym mocno nieaktualne, albo były pozbawione rzetelnych informacji o wielu rejonach.

Zarówno ten deficyt informacji, jak i lokalny kryzys gospodarczy w tle sprawiły, że wpadł mi do głowy pomysł wydania wysokiej jakości przewodnika po okolicy. Przewodnika, który zachęciłby ludzi do odwiedzenia rejonu w celu rozkoszowania się wyśmienitymi, doskonale obitymi drogami, a przy okazji zostawienia trochę pieniędzy lokalnej społeczności. W końcu: przewodnika, który wspierałby ekiperów rejonu poprzez przekazywanie odpowiednio wysokiego procentu z zysków na fundusz finansujący zakup spitów i reszty sprzętu, dzięki czemu pieniądze zostałyby w kraju. Postanowiłem więc wziąć byka za rogi, wybierając nazwę chyba najlepiej odzwierciedlającą klimat tej nieco poszarpanej i jednocześnie spójnej, niesamowicie zielonej części Hiszpanii – Roca Verde.

Przewodnik to próba ujawnienia jednej z najlepiej dochowywanych tajemnic hiszpańskiego wspinania. Opisuje on znakomite rejony i fantastyczne drogi sportowe w okolicy oraz w samym paśmie Cordillera Cantábrica, znajdującym się w północno-zachodniej Hiszpanii. Na potrzeby Roca Verde wybrałem najlepsze skały w Asturii, Kantabrii i León, tworząc tym samym kompendium uwzględniające wszystkie całoroczne i najczęściej odwiedzane przez lokalnych wspinaczy rejony.

Wspinanie w Asturii, podobnie zresztą jak w pewnym stopniu w całym rejonie Gór Kantabryjskich, przez długi czas pozostawało w cieniu – zarówno dosłownie, jak i w przenośni – imponującego Pico Uriellu (Naranjo De Bulnes), wznoszącego się w centralnej części masywu Picos de Europa. Będąc jednym z najważniejszych punktów do odhaczenia na liście każdego hiszpańskiego wspinacza, ten kultowy już szczyt oraz wielowyciągowe drogi w całym masywie przez długi czas stanowiły definicję wspinania w tej części kraju. Jednakże każdy, komu wydaje się, że Pico Uriellu to jedyne, co ma do zaoferowania ten region kraju, jest w poważnym błędzie. Asturia, Kantabria i León pełne są bowiem wapiennych ścian wszelkich formacji i rozmiarów, z czego duża część to przystępne sportowe rejony wspinaczkowe, bardzo dobrze obite i regularnie doglądane przez zaangażowaną lokalną społeczność wspinaczkową.

To prawie nieznane i rzadko wspominane wspinaczkowe ubocze Hiszpanii (wszak daleko mu do rejonów takich, jak te położone wzdłuż Costa Blanca czy dookoła Lleidy), które zamieszkuje względnie mało wspinaczy. Cisza pod skałą stanowi zatem bonus zarówno dla samych lokalsów, jak i przyjezdnych, podobnie jak w dużej mierze niewypolerowany jeszcze wapień oraz liczne inne równie atrakcyjne skały, które wciąż czekają na odkrycie. Kolejnym pozytywnym aspektem wolniejszego tempa rozwoju rejonu jest jego estetyka. Brak tu dowodów na jakąkolwiek ingerencję mającą na celu „poprawę” jakości chwytów, na przykład za pomocą popularnego w innych wspinaczkowych częściach Hiszpanii kleju Sika.

Przewodnik opisuje mieszankę rejonów mniejszych i większych, od tych otwartych już na początku lat sześćdziesiątych, do najmłodszych, które udostępnione zostały wspinaczom dopiero niedawno. Jako że ogromna różnorodność uniemożliwia jasne zdefiniowanie i opis tutejszego stylu, najlepszym rozwiązaniem wydaje się więc krótki przegląd trzech najważniejszych sekcji przewodnika.

Héctor Alonso na Chepacheps, Sektor Nuevo, Priañes, Asturias

Asturia

Wspinaczkowe bogactwo Asturii podzielone zostało w przewodniku na trzy mniejsze regiony. Mimo że jej przynależność do Hiszpanii nie ulega wątpliwości, asturyjska zieleń i żyzność mogą sprawić, że co niektórzy, przyzwyczajeni bardziej do wysuszonego, pełnego pyłu i dusznego południa, poczują się nieswojo. Panujący tu łagodniejszy klimat atlantycki to błogosławieństwo, które pozwala on na wspinanie przez całe lato, co jest raczej niemożliwe w większości pozostałych części kraju, ale także przekleństwo, gdyż oznacza on wysokie prawdopodobieństwo opadów. Jednakże zawsze znajdzie się jakiś suchy sektor, nigdy nie poczujemy nieprzyjemnej, wychładzającej wilgoci typowej dla północnej Europy, a zimowe słońce grzeje tu tak mocno, że w styczniu często można wspinać się w samej koszulce…

Najważniejsze skały Asturii położone są względnie blisko Valles del Trubia, czyli miejsca, gdzie znajdują się serce i dusza tamtejszego wspinania. Serce bije bez wątpienia w Quirós – rejonie, w którym powstała pierwsza 8a w Asturii i który był swego rodzaju placem zabaw lokalnych pionierów wspinaczki (dzisiaj traktowany jako wyśmienity rejon dla każdego). Duszę natomiast poczuć można obecnie w Teverga. Teverga to owoc wspólnych działań wspinaczy i miejscowych władz, mających na celu stworzenie, utrzymanie i promocję sporego obszaru wspinaczkowego usytuowanego dookoła Entrago, jedyne 40 min drogi od stolicy regionu, Oviedo. Ten popularny, tętniący życiem i zróżnicowany pod względem wspinaczkowym rejon w pełni zasługuje na miejsce na każdej liście najlepszych skalnych miejscówek Hiszpanii. Z ponad 40 sektorami i 700 drogami, Teverga to niezwykle ważny punkt na mapie, doceniany nie tylko przez przyjezdnych, ale również lokalnych wspinaczy. W istocie, ciężko go zignorować. Drogi oferują niemalże nieskończoną różnorodność, od 40-metrowych wytrzymałościowych maratonów do 10-metrowych siłowych propozycji, przez wszystko, co pomiędzy.

Jednak to zaledwie niewielka część z tego, co Asturia posiada w swojej wspinaczkowej ofercie i pominięcie popularnego Otura po drugiej stronie gór, Cueva Devoyuand Pelugano znajdującego się w Valles de Aller y Nalón czy perełki Poo de Cabrales w Oriente byłoby z mojej strony poważnym zaniedbaniem. Wspomniane rejony oraz wiele innych sprawiają, że wspinanie w Asturii reprezentuje wysoką jakość i ogromną różnorodność, dając tym samym lokalsom niepodważalny powód do dumy.

Desfiladero de La Hermida

Znajdujący się na pograniczu Asturii i Kantabrii region o stromych zboczach ciągnie się z południa na północ i stanowi główną arterię prowadzącą do serca Picos. Podobny do Asturii zarówno pod względem roślinności, jak i klimatu, La Hermida to urwisty obszar, którego potencjał jeszcze nie został do końca odkryty. Znajduje się w nim kilkanaście miejscówek oferujących wysokiej jakości wspinanie sportowe, z czego na miano prawdziwej perełki najbardziej zasługuje usiany tufami Rumenes.

Dzięki nieocenionej pomocy lokalnych wspinaczy, za którą jesteśmy bardzo wdzięczni, po raz pierwszy we wspinaczkowej historii regionu skały La Hermida znalazły się w przewodniku.

Rubén Trabanco na Corazón Salvaje 6c+, La Cubana, Quirós, Asturias

León

León to już coś innego. Tak jak w przypadku dwóch poprzednich miejscówek, tutejsze drogi wiodą przez wapienne ściany. Jednak na tym koniec podobieństw, jako że klimat León przypomina bardziej pustynię, suchą i gorącą za dnia i przeszywająco zimną w nocy. Uwzględniony w przewodniku właśnie ze względu na swoją bardziej typową dla Hiszpanii pogodę, region to swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa dla asturyjskich wspinaczy – gwarancja suchej skały. Klimat ten co prawda oznacza również, że w środku lata temperatury skutecznie uniemożliwiają wspinanie, zwłaszcza w okolicach południa. Co praktyczne, León jest bardzo zwarty i łatwy w orientacji – czas jazdy między większością skał wynosi poniżej godziny, więc przemieszczanie się w pogoni za cieniem czy słońcem nie stanowi problemu.
Jednak dopiero wiosną i jesienią wapienne ściany sektora odkrywają przed wspinaczami cały swój potencjał, a rześkie poranki i chłodniejsze wieczory sprzyjają finalnym próbom na drogach. Zimą, gdy świeci słońce, można się tu wspinać praktycznie wszędzie, a niektóre sektory wydają się stworzone na tę porę roku, zwłaszcza Villanueva de la Tercia. Warto jednak pamiętać, by zawsze zabrać ze sobą coś cieplejszego, jako że wiele ze ścian położonych jest na sporej wysokości i po zachodzie słońca lub w pochmurne dni zaczyna się robić naprawdę zimno!

Wszystkie miejscówki, które wybraliśmy z tego regionu, od klasycznej Valdehuesa z 15 sektorami i 300 drogami, po najświeższe, ostatnio oddane do wspinania Hoces Free, Piedrasecha czy wyżej wspomnianą Villanueva de la Tercia, oferują wyśmienite wspinanie w pięknych okolicznościach przyrody.

Gema Lanza na Cañonera 7a, El Salmon, La Hermida, Cantabria

Zatem jeśli szukasz inspiracji do odwiedzenia nowych rejonów, zajrzyj do przewodnika Roca Verde, bo możliwe, że nie będziesz musiał szukać dalej. W zebranych w nim rejonach każdy znajdzie coś dla siebie: ciszę i spokój, wymagające, piękne i przy tym niewyślizgane drogi oraz szeroki wachlarz formacji i trudności. Wszystko to rozwijające się pod okiem małej, acz niezwykle oddanej sprawie społeczności wspinaczkowej, dzięki której drogi zyskały bezpieczną asekurację, od pierwszego spita po stanowisko.

Omijany przez większość wspinaczy i polecany przez każdego, kto zdecyduje się do niego zajrzeć. Dave Pickford, redaktor Climb Magazine UK, opisuje region jako „prawdopodobnie najlepiej strzeżony wspinaczkowy sekret Europy”. Do fanów północno-zachodniej Hiszpanii należy również alpinista i himalaista Andy Cave: „Oszołamiający i niezwykle zróżnicowany wspinaczkowo obszar ze skałą najwyższej jakości. Problemem zawsze było zdobycie jasnych, rzetelnych informacji, jednak teraz, dzięki temu znakomitemu przewodnikowi, każdy będzie mógł odkryć jedne z najbardziej dziewiczych rejonów w Europie. Wspaniałe wspinanie niezależnie od stopnia trudności”.

Opisane rejony to również piękna okolica z odmienną kulturą oraz dobrą, pożywną kuchnią i atrakcjami na dni restowe. Wszystko to sprawia, że region stanowi doskonały wybór zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i ekstremalnych wspinaczy. Gęste i jednocześnie poszarpane pasmo Gór Kantabryjskich niemalże wpada do morza, a łączenie wspinania z surfingiem latem czy z jazdą na nartach zimą staje się coraz bardziej popularne!

Rubén Trabanco na Patetic Man 7b, Esplanada, Teverga, Asturias

Region Roca Verde obsługiwany jest przez międzynarodowych przewoźników i dostaniemy się tu (do Santander, Bilbao, Asturii) i samolotem, i promem. Sieć dróg też nie pozostawia wiele do życzenia, a klimat – w przeciwieństwie do reszty kraju – pozwala na wspinanie również w miesiącach typowo letnich.

Przewodnik Roca Verde zawiera opisy ponad 40 wybranych rejonów, 190 różnych sektorów i prawie 3000 dróg. Co więcej, znajdują się w nim wartościowe informacje i wskazówki zaczerpnięte od lokalnych wspinaczy, na przykład czym kierować się przy wyborze miejscówki w zależności od panujących warunków pogodowych, pory roku i preferowanych trudności dróg.


Więcej o rejonie możecie przeczytać na stronie www.rocaverdeclimbing.com, tu również zamówić można przewodnik. Jego autor, Richie Patterson, żyje w Asturii już od 8 lat i niedawno otworzył Casa Quiros, nowy pensjonat u podnóża słynnego rejonu. Więcej na: www.casaquiros.co.uk.


Tekst został opublikowany w 243 (2/2015) numerze magazynu GÓRY.
Możesz go również przeczytać na naszym czytniku
 – czytaj.goryonline.com

REKLAMA

REKLAMA

Czytaj inne artykuły

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024