Pik Wiernyj – tym razem słowacki

W kirgiskim Tien-Szan, w rejonie Kyzył-Asker wznosi się Pik Wiernyj o wysokości 5250 m n.p.m. (inna nazwa: Pik Mińsk). Jakiś czas temu donosiliśmy o świetnym wyczynie zespołu rosyjskiego na tym wierzchołku (można o tym przeczytać tutaj). Tym razem pod szczyt ten dotarł zespół słowacki Lukáš Bulla – Marek Radovský – Juraj Švingal.

Gdy Słowacy dotarli pod ścianę najpierw planowali powtórzyć polską drogę Cztery pory roku. (Na pn wierzchołek, o trudnościach M8/AF. Wytyczoną w dniach 13-14 sierpnia 2011 roku przez zespół w składzie Michał KrólAndrzej Sokołowski). Zespół słowacki po pokonaniu z lotną asekuracją 300 metrów założył pierwsze stanowisko, nad którym wypadł odcinek o trudnościach M7, po którym musieli zabiwakować w wąskim kominie, „z rzeczami do spania w plecakach”. Nazajutrz nie byli już w stanie wspinać się dalej i zarządzili odwrót pod ścianę i do bazy.

W trudnościach M7- WI5. Źródło james.sk

Po dwóch dniach odpoczynku nastąpiła korekta planu i wspinacze zdecydowali, by iść nową linią na lewo od drogi polskiej. 30 sierpnia pod ścianą są o 5.30. Po przejściu pierwszych stu metrów zespół przechodzi kluczowy wyciąg drogi – wyceniony na M7- WI5, na szczęście oferujący niezłą asekurację. Wyżej natrafiają na piękne wspinanie na każdej długości liny – co wywołuje ich zachwyt nad urodą nowej drogi. Przechodzą jeszcze trzy długie, 70-metrowe wyciągi, w tym jeden wyceniony na M6+WI5. Po przejściu śnieżnego pola zespół doszedł pod lód widziany już spod ściany przez lornetkę. Udaje się pokonać stromy, cylindryczny lód. Nad nim znajduje się jeszcze zamykający najbardziej stromy odcinek wyciąg wyjściowy o trudnościach M6 i wspinacze wychodzą na turnię poniżej grani. Robią zdjęcie szczytowe. Tam również zespołowi zakleszcza się lina. Do tego zmienia się pogoda. To sprawia, że decydują się nie iść na główny wierzchołek, ale uciec zjazdami na drugą stronę grani. Po trzech zjazdach osiągają rozbity lodowiec. Przeskakując szczeliny uciekają do namiotów pod ścianą.

W zacięciu – trudności M7. Źródło james.sk

Cała akcja zajęła zespołowi 18 godzin. Jednak to nie wszystko, nie koniec. W namiocie tym jednak nie śpią, jako że … już wcześniej zepsuł im się palnik i cały dzień zmuszeni byli pić wodę z lodowca … Dlatego wieczorem czeka ich jeszcze dwunastokilometrowej długości „spacer” do doliny …

Powstała nowość – Slovak Route o trudnościach M7- WI5 i 650 m wysokości. Droga kończy się na turnicy, którą zespół nazwał LDM – turni o wysokości ok. 5000 m n.p.m.

Przebieg nowej drogi. Źródło james.sk

Serdecznie gratulujemy zespołowi słowackiemu!

Tekst: Piotr Michalski

Zdjęcia: james.sk

REKLAMA

REKLAMA

Czytaj inne artykuły

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2021