Pisząc ten artykuł, nie byłem do końca pewny, co oznacza „najwspanialsza trasa w Tatrach”. Bo właściwie zależy to od upodobań każdego miłośnika gór. Czy decydują o tym piękne widoki? A może trudności i satysfakcja, że udało się zdobyć wymarzony szczyt? Dla wielu bardzo ważne są dzikość i kontakt z przyrodą z dala od tłumów, gdy najpełniej można odczuć majestat gór. Biorąc pod uwagę brak jednoznacznej definicji, przedstawiam pięć tras, które są najwspanialsze z mojego punktu widzenia. Gdy je przejdziecie, będziecie mogli zweryfikować ten wybór.
Tekst i zdjęcia / LESZEK JAĆKIEWICZ
Zdjęcie otwarcia / Krzyż na szczycie Gerlacha
Tatry to teren Parku Narodowego, w którym turyści mogą wędrować tylko wyznaczonymi trasami. Czasem są one zamykane, na przykład ze względu na zagrożenie lawinowe, obrywy skalne lub ochronę przyrody. Słowacy robią to systematycznie, wyłączając swoją część Tatr z użytku na okres od początku listopada do końca maja. Wtedy możliwe jest wędrowanie po górach w ograniczonym zakresie, wejście do niektórych schronisk i w partie wlotowe dolin.
Dla prawdziwego miłośnika poznawanie Tatr wyłącznie z perspektywy szlaków to zbyt mało. W jednym z archiwalnych numerów GÓR Włodzimierz Cywiński wspomniał, że znać te góry tylko ze szlaków to żadne poznanie. Aby je w pełni zrozumieć, trzeba się wspinać. Jeśli zamarzycie o zobaczeniu piękna ukrytego przed oczami turystów, skorzystajcie z fachowych usług przewodnika tatrzańskiego. Wtedy ograniczać was będzie tylko skala trudności oraz długość danej trasy. Przydadzą się więc więc brak lęku wysokości i dobra kondycja. Na początek spokojnie możecie decydować się na drogi o wycenie w pobliżu I stopnia (nieco trudno). Pełne wyposażenie na taką wyprawę (uprząż asekuracyjną i kask) powinien zapewnić przewodnik.
Na jakie szczyty i do których dolin warto się wybrać? Jeśli jeszcze nie macie dostępu do literatury, możecie zacząć od pozycji Nieznane Tatry – opublikowałem już trzy części, obecnie dostępne w wersji e-book, a w planach mam też nowe wydanie. Będzie to jeden tom w większym formacie i o znacznie rozszerzonej objętości. Pojawi się w nim czwarta część pod tytułem Tatrzańskie Skarby, zawierająca propozycje dróg na 20 szczytów, wraz z oceną ich atrakcyjności. W sumie do ręki dostaniecie więc opisy 100 szczytów i turni dostępnych pod opieką przewodników.
SUBIEKTYWNY RANKING NAJPIĘKNIEJSZYCH TRAS
GERLACH (GERLACHOVSKÝ ŠTÍT, 2654 M)
Wiadomo, Gerlach jest najwyższy. Poza tym to imponujący masyw i piękny szczyt, więc należy go zdobyć. Wszystkie sposoby wejścia na Króla Tatr są godne uwagi, ale najładniejsza pozostaje Droga Martina, w przewodniku Nieznane Tatry opisana pod numerem 50.
Większa część tej trasy prowadzi Granią Główną Tatr, a w końcowym fragmencie wspinamy się granią boczną. Choć jest bardzo eksponowana, nie zainstalowano na niej żadnych ułatwień. Wymaga więc uwagi i asekurowania przez przewodnika. Na znacznym odcinku ma trudności około I stopnia (nieco trudno), ale w końcowej
części wzrastają one do II (dość trudno). Czas przejścia powinien się zamknąć w sześciu godzinach.
Droga zaczyna się na przełęczy Polski Grzebień i prowadzi przez kolejne szczyty Grani Głównej Tatr: Wielicki, Litworowy i Zadni Gerlach. Z tego ostatniego schodzimy łatwą granią boczną na Przełęcz Tetmajera. Dalej czeka nas najtrudniejszy, „dwójkowy” fragment wiodący na sam Gerlach. Ze szczytu zejść można tradycyjną drogą do Doliny Batyżowieckiej lub Wielickiej. Znajdują się na niej dwie ścianki zwane Próbami, które są bardzo eksponowane i trudniejsze niż Orla Perć. Proponuję jednak ciekawszą, historyczną trasę, którą na Gerlach weszli jego pierwsi zdobywcy. Prowadzi ona przez Urbanowe Turnie, a jej trudności wynoszą zaledwie 0+, więc bez problemu zejdziemy tamtędy aż do Kotła Gerlacha. Wybór wariantu pozostawiam czytelnikom.
Cały tekst został opublikowany w 295 (2/2024) numerze magazynu GÓRY.
Możesz go również przeczytać na naszym czytniku – czytaj.goryonline.com