Głęboko w Himalajach, drzemie ukryty 6451-metrowy potwór – Papsura. Jedną z jego ścian przecina idealnie piękna linia, której ogrom nawet najznakomitszych skialpinistów zmusił do kwestionowania swoich umiejętności. W „Papsura: Peak of Evil” udajemy się w ten odległy zakątek najwyższych gór świata z profesjonalnymi snowboarderami pochodzącymi z kalifornijskich Sierra Nevada – Nickiem Russellem i Jerry’m Markiem. Kładą na szali całe swoje wieloletnie doświadczenie próbując zmierzyć się najpotężniejszą linią, jaką kiedykolwiek zamierzali zjechać.

Papsura: Himachal Pradesh, Indie
Papsura jest jednym z najbardziej odosobnionych szczytów w północno-indyjskim stanie Himachal Pradesh. Skalista piramida otoczona rozległymi lodowcami, gdzieś na samym końcu doliny Tosh. Mieszkańcy tego regionu nazywają ten szczyt i sąsiedni – Dhamsura – “Szczytami Dobra i Zła”. To jak każdy z nich jest wysoki ma przedstawiać, która z dwóch sił panuje nad Światem. Szczęśliwie, dokładna wysokość Papsura nie jest znana. Zależnie od tego kogo się spyta, będzie mieć od 6437 do 6477 m.
Nie ma jednak wątpliwości co do klasy linii, która przecina jej zachodnią ścianę. W 2017, tym 750-metrowym kuluarem zjechali przy niemal zerowej widoczności w śnieżycy Hilaree Nelson, jej partner – Jim Morrison i fotograf Chris Figenshau. To właśnie Hilaree zachęcała Nicka Russella, żeby spróbował, mówiąc, że to jeden z najpiękniejszych zjazdów w jej życiu. Jak powiedział Jim Morrison – “aż prosi się, żeby ją złoić.”

Nick Russell
Nick Russell pochodzi ze Sierra Nevada, i jest oddany górom bez reszty. Wybiera do zjazdów najwyższe, niepopularne szczyty i nie korzysta z helikoptera. Tak samo ceni sobie drogę w górę jak w dół. Dzięki splitboardowi może dotrzeć tam, gdzie rzadko się ktokolwiek zapuszcza i uważa, że całe piękno tkwi w zmierzaniu do celu.
Nick jest ambasadorem marki Patagonia, członkiem Protect Our Winters i niedawno dołączył do ekipy United Shapes Snowboarding, marki produkującej wyczynowe splitboardy.
“Bezpośrednią inspiracją do wyprawy na Papsura było to, co robiła Hilaree Nelson. Marzyłem o tym od wielu lat. Wymagało to ode mnie wspięcia się na wyżyny, zarówno jesli chodzi o czysto techniczne umiejętności jak i w kwestiach organizacyjnych i logistycznych. Rezultatem był drugi w historii i pierwszy snowboardowy zjazd z tego niemal 6500-metrowego szczytu.”
www.instagram.com/nick_russelll

Morgan Shields
Morgan Shields jest filmowcem, którego życiową pasją jest outdoor. To jego sposób na spędzanie wolnego czasu i źródło opowieści. Jako narciarz zaczął od ścigania się na trasach Minnesoty. Później poznawał tajniki technik filmowych w Los Angeles, i ostatecznie osiadł w Jackson w Wyoming, gdzie może łączyć obie pasje – film i sporty zimowe.
“W Himalajach byłem do tej pory tylko raz, w 2017. Wzięcie udziału w ekspedycji na Papsura było idealną okazją do tego, żeby wrócić w góry, o których nie mogłem przestać myśleć.”
Jerry Mark
Jerry Mark dorastał w Telluride w Colorado, i od najmłodszych lat był otoczony narciarską subkulturą. Choć wokół niego wszyscy jeździli na nartach, Jerry wybrał inną ścieżkę i przemierza góry na snowboardzie. Kiedy miał 15 lat, zaczął odkrywać odległe zakątki na splitboardzie. Jerry mieszka w Verdi w Nevadzie, gdzie pracuje jako pielęgniarz na oddziale intensywnej terapii.
“Jazda na desce w Himalajach była czymś, o czym nie śmiałem nawet marzyć, a Papsura to najpiękniejszy szczyt jaki kiedykolwiek widziałem. Jest niedostępny i bardzo trudny technicznie, a to że był ważny dla moich górskich autorytetów nadaje mu nadzwyczajne znaczenie.”

Blake Gordon
Blake Gordon jest fotografem i filmowcem, dla którego ważna jest głęboka więź z naturą. Ta wyprawa była jego trzecim pobytem w Himalajach i uważa, że obok piękna gór i wspinaczkowych wyzwań, równie zachwycająca jest tamtejsza kultura. Blake jest ratownikiem i certyfikowanym pilotem drona w zespole Mountain Rescue Aspen.
„Papsura to była ekspedycja marzeń i linia marzeń. Nie było łatwo, ale trafił nam się fantastyczny warun. To, że się udało to także efekt codziennej ciężkiej pracy całego teamu. Ten dzień, kiedy weszliśmy na szczyt i zjechaliśmy z niego, był niezwykły. Starałem się nie spowalniać ekipy, chociaż wspinając się i potem zjeżdżając musiałem równocześnie robić zdjęcia i filmować, co było sporym wyzwaniem, ale na szczęście lata szlifowania umiejętności się przydały.”
Źródło / materiały prasowe Patagonia