W dniach 31 stycznia – 4 lutego miałem okazję przebywać na obozie wspinaczkowym KW Kraków w Morskim Oku, podczas którego dopisywała pogoda. Klubowicze zrobili wiele ciekawych przejść klasyków. Padł chociażby Filar Mięgusza (w słabych warunkach za sprawą zespołów Ewa Woźniak, Szymon Krzyżan oraz Piotr Rożek i Józef Surdel.
Zdjęcie otwarcia / Michał Makowski – Ostatnie Milenium – Czołówka MS; fot. Marcin Księżak
Rejon Morskiego Oka na pierwszy rzut oka może wydawać się już całkowicie wyeksplorowany, ale wertując przewodnik Jakuba Radziejowskiego można się jeszcze pozytywnie zaskoczyć i znaleźć cele do zimowego uklasycznienia.
31 stycznia razem z Maciejem Chmieleckim stanęliśmy u podnóża wschodniej ściany Mnicha. Plan był na dodanie wyciągu na dole, a następnie pójście oryginalnie Drogą Stanisławskiego.

Na miejscu naszą uwagę zwrócił wyciąg prostujący, który wyglądał na trudniejszy i bardziej zimowy niż trawers letni za V+. Wyciąg padł w stylu PP (Pękła Psycha), a trudności to około M7+/8- R. Dalsze wyciągi miały już mniejsze trudności (ale jest wspinaczkowo). Ogólnie po uklasycznieniu wariantu wyszła ładna zimowa droga z dreszczykiem, która może być ciekawym celem dla zespołów, które porobiły już większość klasyków w Morskim Oku. Wspomnę, że oryginalny przebieg Drogi Stanisławskiego nadal czeka na zimowo-klasyczne przejście. 2 dni po nas jeden krakowski zespół wycofał się z trawersu, twierdząc, że nie jest tak łatwo jak myśleliśmy. Więcej informacji o drodze znajdziecie na: https://drytooling.pl/baza/topo/tatry/7336-droga-stanislawskiego-mnich

Kolejnego dnia razem z ekipą kursantów (Judyta Kondro, Marcin Miśkiewicz i Krzysztof Pielech) w ramach doszkalania zimowego zrobiliśmy nową drogę na Małej Mnichowej Babie. PMS M5+ to droga z trudniejszymi miejscami. Może być ona alternatywą wobec obleganych dróg na Buli pod Bańdziochem. Więcej o drodze na:
https://drytooling.pl/baza/topo/tatry/8219-pms-mala-mnichowa-baba
3 lutego już wspólnie z Michałem Makowskim udało uklasycznić drogę Wojtuś (Śmieszko-Łuczak) na Czołówce MSW. Okazało się, że jest to droga, która może być ciekawą alternatywą wobec mocno uczęszczanych dróg: Szare Zacięcie, czy Starek-Uchmański.
Jako cel do uklasycznienia moją uwagę zwróciła już dawno i tylko czekałem na okazję aby się wbić. Pierwszą próbę miałem 3 grudnia (razem z Maćkiem Chmieleckim i Dawidem Woźniakiem). Niestety słabe warunki (suche trawy i spotęgowana kruszyzna) sprawiły, że było wymagająco i poleciałem (z wyrwaną kępą trawy) na czwartym wyciągu. Po przehaczeniu i spojrzeniu na trawers stwierdziłem, że bezpieczniej poczekać na lepsze warunki.
W lutym warunki były zdecydowanie lepsze, więc wyciągi wydały się znacznie łatwiejsze. Na pierwszym wspięliśmy się drogą Skrzypek na Dachu, bo wyglądało bardziej zimowo. Kluczowy trawers rozbiłem na dwa wyciągi, ale z perspektywy czasu lepiej iść całość na raz. Mamy bardzo ładny wyciąg! Na drogę zalecam wziąć haki (dodać parę cienkich do standardu). Więcej o drodze: https://drytooling.pl/baza/topo/tatry/8218-wojtus-smieszko-luczak-czolowka-msw

4 lutego uderzyliśmy z Michałem Makowskim na drogę Ostatnie Milenium VI A2+ na Czołówce MSW. Jako instruktorzy taternictwa niechętnie podchodzimy do długich podejść tatrzańskich to Milenium było dobrym celem na kolejny dzień.
Moją uwagę Ostatnie Milenium zwróciło podczas przejścia Raportu Książęcego. Startowy okap wyglądał ciekawie i po grudniowej wspinaczce na Wojtusiu stwierdziłem, że warto spróbować w dobrych warunkach oraz gdy zrobię już „łatwiejsze” projekty w tej części ściany.
Pierwszy wyciąg okazał się łatwiejszy niż myślałem po przehaczeniu trudności (założenie stanowiska pośredniego) i obadaniu na wędkę, nie sprawił dużo problemów (PP). No może poza lotem w zaspy na startowych polewkach.
Dalej Michał przejmuje prowadzenie i robi sprawnie drugą część wyciągu (przewieszone zacięcie z trawkami), później niebanalny wyciąg po trawkach. W końcu ciekawe i wymagające mentalnie przewinięcie przez wiszący filarek na trzecim wyciągu.

Trzeci wyciąg można w razie czego rozbić na dwa (my tak zrobiliśmy z powodu innego zespołu na wspólnym odcinku z Wojtusiem). Końcówka trzeciego wyciągu jest też wymagająca.
Czwarty wyciąg przehaczyłem i zrobiłem w stylu PP. Droga będzie ryzykowna pod przejście OS (szczególnie, że nie zostawiliśmy stałych haków) z powodu startu. Wyżej jest trochę lepiej z asekuracją, ale weźcie sporo cienkich haków! Ciekawy drytooling. Kolejny wyciąg jest bardzo ładny i wspinaczkowy.
Ogólnie to ładna i wymagająca droga, której Kocioł Kazalnicy nie powstydziłby się. Dziwi mnie, że nie miała do tej pory powtórzenia. Mam nadzieję, że nasze przejście zrobi reklamę tej linii duetu Paszczak-Fluder. Weźcie dwa wiadra spręża i szpeju! My dawno tyle haków się nie nawbijaliśmy co na tej drodze. Myślę, że po przejściach kilku zespołów mogą pojawić się hakodziury, które poprawią asekurację. Więcej o drodze: https://drytooling.pl/baza/topo/tatry/8217-ostatnie-milenium-czolowka-msw
W tym miejscu chciałem podziękować wszystkim uczestnikom obozu za wspólne chwile, a szczególnie partnerom za wspaniałe dni: Judycie, Maćkowi, Marcinowi, Krzyśkowi, Mikołajowi oraz Michałowi (Szkoła wspinania Skalne Dziki).
Damian Granowski
Instruktor Alpinizmu PZA
kursyskalkowe.pl