‘Madame Ching’ 9b – tyrolska nowość Angeli Eiter

Angela Eiter po raz kolejny przesunęła granice w kobiecym wspinaniu sportowym. Austriaczka prowadząc Madame Ching 9b w swoim rodzinnym Tyrolu, nie tylko wyrównała wyśrubowaną życiówkę, ale została również pierwszą kobietą z tak trudnym premierowym przejściem na koncie.

Restrykcje związane z przemieszczaniem się w związku z trwającą wciąż pandemią koronawirusa pokrzyżowały plany wyjazdowe wielu wspinaczom. Mając, tak jak Angela, “pod nosem” tyrolskie skały, Austriaczce nie trudno było jednak znaleźć nowy projekt. Po poprowadzeniu w 2017 roku La Planta de Shiva 9b (była to pierwsza droga na świecie w takim stopniu trudności pokonana przez kobietę) przyszedł czas na kolejne wielkie wyzwanie. Tym razem wybór padł na lokalny, obity już projekt męża Eiter, Bernie’go Ruech’a. Do pracy nad sprezentowaną przez niego linią Angela zabrała się jeszcze wiosną tego roku.

“Sekwencje wydały mi się niezwykle trudne i uznałam, że w związku z tym droga nie będzie dla mnie osiągalna. W maju 2020 roku po pierwszym lockdownie zdecydowałam się wykorzystać okazję i rozpoczęłam pracę nad projektem. Moje pierwsze kroki na drodze były dosyć upokarzające. Wiele razy mi się nie udawało i bywało, że traciłam wiarę, ale wydajność i poprawki moich prób się opłaciły. Poradziłam sobie z kilkoma sekwencjami i tym samym nie potrzebowałam już tylu bloków … aż w końcu ukończyłam linię. Nie mogłam w to uwierzyć. To był moment, w którym cała moja ciężka praca w końcu się opłaciła!” – napisała Angy na swoim profilu na Instagramie.

Angy Eiter na Madame Ching 9b
fot. Raphael Pöham / Red Bull Content Pool

Linia, podobnie zresztą jak przywołana wcześniej Planta de Shiva, prowadzi trawersem od prawej do lewej aż do przewieszenia ściany, na której się znajduje. Poza wspomnianymi przez Austriaczkę skomplikowanymi sekwencjami, problem stwarzał jeszcze stan skały. Dziewicza wówczas linia musiała zostać oczyszczona, a delikatność skały skłoniła Bernie’go do wzmocnienia niektórych zniszczonych chwytów klejem.

W dzień finalnej wstawki Angeli droga była zupełnie mokra. Sytuacji nie poprawiała perspektywa zbliżającej się burzy. Eiter zdecydowała się więc odczekać chwilę, wysuszyć chwyty… chusteczką (!) i wstawić się szybko w projekt – “Jakieś pięć ruchów przed topem poczułam deszcz na mojej skórze, ale ostatni fragment był prosty”.

“Ciągle jestem pytana o wycenę. Nie szukam żadnej cyfry. Uwielbiam wyzwanie, którym jest wspinaczka po drodze na moim limesie, ale nie lubię rozmawiać o jej trudności. Kilka razy się myliłam. Mimo tego, podzielę się moją osobistą oceną. Ze względu na wytrzymałościowo-siłowy styl drogi, który bardzo mi odpowiada, myślę, że linia może być podobna do “Planta de Shiva”, którą poprowadziłam w 2017 roku. ” – konstatuje Angy.

Angy Eiter na La Planta de Shiva 9b (2017)
fot. Javi Pec / Red Bull Content Pool

Nazwa lini nie jest przypadkowa i ma szczególne znaczenie dla Eiter. „Madame Ching” to ukłon w stronę historycznej, niebezpiecznej chińskiej piratki. Walczyła ona z wieloma silnymi przeciwnikami, podobnie jak Angela walczy na trudnych drogach wspinaczkowych. “Nie jestem najsilniejszą kobietą, jestem bardzo mała i cieszę się, że mogę pokazać innym kobietom, że też mogą takie być” – pisze Austriaczka.

Z początku kariera Angeli skupiona była głównie na wspinaczce sportowej, gdzie brylowała w konkurencji prowadzenie. Czterokrotnie udało jej się zdobyć mistrzostwo świata. Triumfowała również podczas Mistrzostw Europy w Monachium w 2010 r. oraz World Games w 2005 r. Gdyby tego było mało, to Eiter ma na koncie aż 6 zwycięstw w prestiżowych zawodach Rock Masters. Ta utrzymywana długo pozycja finalistki sprawia, że Angela jest rekordzistką wśród kobiet pod względem ilości wygranych na odbywającej się we włoskim Arco imprezie. Wśród jej skalnych sukcesów można znaleść jeszcze trzy pierwsze przejścia – Queen Annes Revenge 9a+, Schatzinsel 9a oraz Fluch der Meere 9a.

Ciekawych Madame Ching oraz procesu pokonywania drogi przez Angelę ucieszy fakt, że opublikowany został już film z jej prac nad linią. Zapraszamy do oglądania!


Tekst / Weronika Biernacka

Zdjęcie otwierające / Angy Eiter na Madame Ching 9b; fot. Bernie Ruech
Źródło / fanatic-climbing.com, Red Bull Content Pool, Angy Eiter na Instagramie

REKLAMA

REKLAMA

Czytaj inne artykuły

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2020