Czy da się przejść 500-kilometrowy Główny Szlak Beskidzki z plecakiem ważącym pięć kilogramów Oczywiście, sam to zrobiłem – w opcji z biwakowaniem. A po drodze nie tylko nie czułem braku czegokolwiek, ale wręcz zyskiwałem na mobilności i komforcie każdego dnia. Trzy tygodnie w Nepalu, w tym trekking wokół Manaslu, z całością bagażu ważącą 15 kilogramów? Jasne!
Tekst i zdjęcia / WOJCIECH KŁAPCIA
Zdjęcie otwarcia / Cały sprzęt jaki wziąłem na GSB, w wersji z biwakowaniem
Brzmi to jak coś niemożliwego, ale gdy zaczniemy patrzeć na nasze potrzeby przez pryzmat funkcjonalności i minimalizmu, okaże się, że bardzo wiele rzeczy, które zwykle zabieramy ze sobą, nie jest nam wcale niezbędnych. Mniej rzeczy oznacza mniej stresu – mniej szukania, mniej noszenia, mniej martwienia się.
WIĘCEJ NIE ZNACZY LEPIEJ
Im więcej zbędnych rzeczy zabieramy, tym szybciej wędrówka przestaje sprawiać przyjemność. Ciężki plecak obciąża nie tylko ciało, ale i umysł. Cudowna wyprawa życia zamienia się w ciągłą walkę z przeładowanym bagażem, gdy zamiast podziwiać widoki walczymy z kilogramami na plecach. Każde wsiadanie i wysiadanie z autobusu to kolejna strata czasu na ładowanie oraz rozładowywanie bagażnika. Na lotnisku zjawiamy się znacznie wcześniej i wychodzimy z niego znacznie później, niż gdybyśmy mieli tylko bagaż podręczny. Co chwilę szukamy możliwości przechowania bagażu, zamiast cieszyć się ze swobodnego eksplorowania natury czy zabytków.
Regularnie widzę podróżników z 70-litrowym plecakiem z tyłu i 30-litrowym na klatce piersiowej. Są spoceni, zmęczeni, przytłoczeni. Szanuję ich determinację, ale trudno mi to zrozumieć. Ja w tym czasie mam ledwo wypełniony 22-litrowy plecak i mogę się swobodnie przemieszczać, wsiąść w dowolny środek transportu. Różnica w komforcie jest gigantyczna, a przecież wystarczy tylko zrobić dwa prania podczas wyjazdu, by nie martwić się o dodatkowy bagaż. Choć zapewne odbędzie się to kosztem pewnych wygód – nie zabierzesz drugich butów, może zrezygnujesz z kilku zapasowych warstw – zyskasz wolność w czystej postaci.

JAK TO OSIĄGNĄĆ? PORADY PRAKTYCZNE
Zawsze po powrocie z wyjazdu zrób notatki.
- Czy faktycznie potrzebowałeś tej drugiej pary spodni?
- Czy sandały i klapki nie dublowały się funkcjonalnie?
- Czy sukienka na epickie zdjęcia na Instagram w ogóle opuściła plecak?
- Czy kosmetyczka nie była za duża?
- Czy nie wystarczyły tylko: szampon w kostce, mała tubka pasty i krem z filtrem SPF?
- Czy sprzęt działał jak trzeba? Czy coś się popsuło? Co można zastąpić czymś lepszym?
Notuj te rzeczy, zanim o nich zapomnisz. Za miesiąc znów zapakujesz zbędne przedmioty i nie zauważysz, że tropik namiotu jest uszkodzony, a sznurówka się przetarła. Taka sporządzona na gorąco lista to najlepszy sposób na organizację w przyszłości.

Tekst w całości przeczytasz w 299 (2/2025) numerze Magazynu GÓRY.
GÓRY w formacie pdf można kupić w naszej księgarni Książki Gór > link
