GÓRY numer 283

No i stało się! Doczekaliśmy się 30 urodzin GÓR! Odruchowo – nawiązując do popularnej piosenki oraz wiecznej refleksji o szybko mijającym czasie – chciałem napisać, że te trzy dekady minęły jak jeden dzień. Uświadomiłem sobie jednak, że byłoby to stwierdzenie chybione. Choć faktycznie trudno mi uwierzyć, że sam pracuję w GÓRACH już 20 lat, to jednak bagaż emocji, doświadczeń i przygód (tych podczas „biurkowej” pracy nad czasopismem i tych w trakcie wyjazdów służbowych), jest tak wielki, że refren tytułowego kawałka z Czterdziestolatka jakoś tu nie pasuje. Tworzenie naszego Magazynu na przestrzeni tych 30 lat dla wielu osób było stylem życia. Bo takie wydawnictwo zawsze rodzi się z pasji – nie da się go robić na pół gwizdka i w gruncie rzeczy przez 365 dni roku jest się w pracy.

Pomysłodawcą i pierwszym GÓRalem na pełny etat był Krzysztof Baran, który w 1991 roku postanowił, że zasłużony dla środowiska „Taterniczek” przeistoczy się w nowocześniejszy format. Dziesięć lat później, na początku nowego milenium, Krzysiek wrócił do dowodzenia i czynnego redagowania tytułu po dłuższej przerwie. Któregoś dnia we wrześniu 2001 roku pojawiłem się w redakcji, jeszcze na ulicy Librowszczyzny, z pokaźną teczką materiałów pod pachą. Okazała się ona interesująca i już kilka miesięcy później zostałem zastępcą redaktora naczelnego, a po roku przejąłem schedę po „ojcu założycielu”.

Przygotowywanie branżowego czasopisma zawsze wymaga działania zespołowego, ale zwykle jedna osoba w jakiś sposób nadaje mu ton. Z autopsji wiem, że trudno utrzymać taki ciężar na barkach dłużej niż 10 lat i po tym czasie potrzebna jest „nowa krew”. Osobami, które przyszły z odsieczą, w latach 2011–15 był Łukasz Ziółkowski, a od 2015 roku do dzisiaj – Piotr Gruszkowski, nieocenieni sekretarze redakcji. GÓRY nie miałyby szans na przetrwanie i rozwój, gdyby nie biznesowe dyrygowanie projektem przez Marka Obarę (a wcześniej także Jacka Tokarskiego). Naturalnie osób zasłużonych – w przeszłości i tych, które dzisiaj decydują o kształcie GÓR – jest znacznie więcej, ale nie ma szans na wymienienie ich w krótkim słowie wstępnym.

Nadarzy się jeszcze niejedna okazja, aby wracać do naszej historii i pokłonić się lub oddać głos ludziom, którzy współtworzą świat GÓR. Otóż od tego numeru przez cały rok 2022 będziemy obchodzić naszą rocznicę – więcej szczegółów zdradzamy na pierwszych stronach. Na youtube’owym kanale GÓRY TV zaprezentujemy specjalną serię wywiadów i materiałów związanych z tym jubileuszem. Oczywiście nie pominiemy obserwatorów w mediach społecznościowych.

A ten rok kończymy podobnie jak wiele poprzednich: podsumowując najciekawsze wydarzenia mijających sezonów. Nie zabraknie więc zjazdu Anny Tybor z Manaslu, świetnych przejść w ramach projektu Polski Himalaizm Sportowy, sukcesów czasówkowiczów oraz wielu innych ciekawych i inspirujących materiałów.

Liczymy, że kolejne lata dostarczą nam równie dużych emocji. W końcu życie człowieka gór zaczyna się po trzydziestce, czterdziestce, pięćdziesiątce, sześćdziesiątce… Bo z każdego szczytu widać przecież kolejne – tak samo warte zdobycia.

Piotr Drożdż

redaktor naczelny