Dwa dni po Festiwalu Moc Gór – Spotkania z Filmem Górskim wciąż czujemy emocje towarzyszące nam podczas minionego weekendu w Zakopanem. Chcąc je wyrazić ekspresyjnie, na myśl przychodzi tylko jeden wyraz – ŁAŁ! Ale bez obaw, w tym pisanym na gorąco podsumowaniu wyrazów będzie znacznie więcej. Zacznijmy więc od początku…
Festiwal inny niż wszystkie
Skoro spotkanie ludzi gór odbywa się pod Tatrami, to jak tu nie skorzystać z okazji i nie ruszyć w teren. To jakże oczywiste spostrzeżenie sprawiło, że Moc Gór wyróżnia się spośród krajowych festiwali unikalną formułą, ponieważ duża część jego wydarzeń odbywa się poza budynkiem. I nie chodzi wyłącznie o warsztaty dla wspinaczy, wycieczki dla turystów, czy górskie biegi dla osób o końskiej wydolności. Bo kto powiedział, że pasjonaci gór oczekują wyłącznie sportowej aktywności? Dzięki partnerom Festiwalu – Muzeum Tatrzańskiemu w Zakopanem, Polskim Kolejom Linowym, Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu i miastu Zakopane – można było uczestniczyć w wielu wartościowych wydarzeniach związanych z górską kulturą, tradycją lub ciekawostkami. Chętni zapoznali się więc z tajemnicami Morskiego Oka, odkrywali zagadki Hali Gąsienicowej, zwiedzili maszynownię kolejki linowej na Kasprowy, ruszyli na spacer przyrodniczy po Lesie Chałubińskich lub „Śladami Mariusza Zaruskiego”, albo uczestniczyli w górskim safari na szczycie Kasprowego Wierchu.
Oczywiście były też typowe dla górskiego festiwalu atrakcje, jak szkolenia wspinaczkowe czy warsztaty z podstaw pierwszej pomocy – zajęcia te odbyły się dzięki zaangażowaniu marki Petzl i Akademii Górskiej PZU. Nie mogło się też obyć bez wyjść na tatrzańskie szczyty… Choć w tym przypadku pojawiła się pewna doza dramaturgii, którą zapewniła pogoda.
Uśmiechy bez względu na aurę
Przetaczające się w piątek nad Tatrami nawałnice nie wróżyły niczego dobrego. I rzeczywiście, w sobotę warunki nie rozpieszczały (na graniach było chłodno i mżył deszcz), mimo to zaplanowane wycieczki udały się znakomicie, potwierdzając powszechnie znaną prawidłowość, że aura nie jest tak ważna, jak odpowiednie towarzystwo… A to było naprawdę wyjątkowe, bowiem kto chciał mógł pójść w góry w towarzystwie Moniki Witkowskiej, Krzysztofa Wielickiego, Ryszarda Pawłowskiego, Adama Maraska czy Dariusza Załuskiego. Nic więc dziwnego, że uczestnicy wracali szczęśliwi, choć czasami przemoczeni.
Nastroje dopisały również podczas warsztatów wspinaczkowych, prowadzonych przez Olę Taistrę i Karolinę Ośkę w Kotlinie Tatrzańskiej na Słowacji – wiata, przewieszona ściana i pomysłowość dziewczyn pozwoliły zaradzić niesprzyjającym warunkom.
Bardziej ekstremalne wyzwanie czekało uczestników sobotniego biegu TATRA FEST. Mgła na graniach, śliskie kamienie na zbiegach, trzy podejścia z dolin na szczyty Tatr Zachodnich i testująca wytrzymałość „końcówka” trasy wiodąca Górnym Reglem… z pewnością każdy z 65 pokonanych kilometrów zostanie na długo w pamięci biegaczy.
A co pod dachem?
Równie wiele działo się w festiwalowej „bazie”, czyli w Kinie Sokół, gdzie już od piątku odbywały się projekcje filmów uczestniczących w konkursie oraz spotkania z inspirującymi ludźmi gór: Mariuszem Hatalą, Aleksandrą Mirosław, Karolina Ośką, Oswaldem Rodrigo Pereirą, Maćkiem Pierą, Piotrem Pustelnikiem, Apolonuszem Rajwą, Piotrem Snopczyńskim, Olą Taistrą, Moniką Witkowską i Bartkiem Ziemskim. W kuluarach można było porozmawiać (lub przynajmniej zrobić sobie zdjęcie) z naszymi wybitnymi himalaistami, Januszem Majerem i Dariuszem Załuskim.
Międzynarodowy Konkurs Filmowy to oczywiście najważniejsza cześć Festiwalu Moc Gór. Podczas trzech dni wyświetlono łącznie 19 filmów, co mogło usatysfakcjonować nawet najbardziej zagorzałych kinomaniaków. A skoro mowa o konkursie, to wyłoniono najlepsze obrazy i w niedzielne popołudnie odbyła się uroczystość ogłoszenia werdyktu jury:
- GRAND PRIX festiwalu, nagrodę Schroniska PTTK „Morskie Oko”, otrzymał film TO THE HILLS & BACK w reż. Mike’a Quigleya
- Nagrodę Burmistrza Miasta Zakopane za najlepszy film ukazujący ludzkie, kulturowe i artystyczne aspekty życia społeczności górskich przyznano ALLE RADICI DEL CIELO w reż. Rafaelli Tolicetti
- Nagrodę Polskiego Związku Alpinizmu za najlepszy film sportowo-wyczynowy przyznano obrazowi EDLINGER: WOLNOŚĆ NA KOŃCÓWKACH PALCÓW w reż. Nilsa Martina
- jury nie przyznało Nagrody Schroniska PTTK „Roztoka” za najlepszy film polski, w tej kategorii wyróżniony został obraz POLARNICZKI w reż. Kuby Witka
- Nagrodę Dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego za film obrazujący więź człowieka z naturą przyznano produkcji PODZIEMNY SPACER (ON A MARCHÉ SOUS LA TERRE) w reż. Alexa Lopeza
- Nagrodą Jury Studenckiego uhonorowany został film MOUNTAIN GUIDES w reż. Pavola Barabáša, a wyróżniono obraz KM 82 w reż. Marinel de Jesus
- Nagrodę Specjalną przyznano filmowi EGOLAND w reż. Ignasio Lópeza Fàbregasa
- Nagrodą Publiczności uhonorowany został film POLARNICZKI w reż. Kuby Witka.
Energetyczne zakończenie
Niedziela okazała się doskonale odzwierciedlać wyobrażenie o sielskim początku lata w górach – było ciepło, lecz nie upalnie, i słonecznie, mimo chmur ubarwiających niebo. Nic więc dziwnego, że tego dnia wyjścia w Tatry udały się nadzwyczajnie – nie tylko na Sarnią Skałę czy Kopę Kondracką, ale też dalej, na Świnicę i Kościelec – a oglądając zdjęcia szczęśliwych ludzi nie mamy najmniejszych wątpliwości, że było fajnie.
I ten właśnie widok daje nam największą energię… Tak działa Moc Gór – mimo wczesnych pobudek, wyczerpujących wyjść w góry, uczestniczenia z licznych festiwalowych wydarzeniach i długich wieczornych spotkaniach, wracamy z Zakopanego pełni entuzjazmu. Wszyscy potrzebujemy takiego doładowania pozytywną mocą… Więc do zobaczenia za rok – będzie się działo!
Dziękujemy naszym Partnerom:
Miastu Zakopane, Muzeum Tatrzańskiemu w Zakopanem, Polskim Kolejom Linowym, Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu, Towarzystwu Gimnastycznemu Sokół, firmie PZU – sponsorowi Akademii Górskiej PZU, marce PETZL, Uniwersytetowi Warszawskiemu a także firmom – Salewa, Dynafit, Nikwax Polska oraz Horyzont.pl